sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział IX - Co jest prawdą?

Wszystko jest trudne zanim, stanie się proste…

 

Razem z Megatronem zmierzaliśmy na statek Decepticonów.Po niecałej minucie zobaczyłam statek. Oddalił się trochę od kąt go ostatni raz widziałam. Wylądowaliśmy na nim, a potem otoczyło nas parę conów.

-Nic wam nie zrobi-powiedział Megatron-teraz to jedna z nas-Decepticony rozstąpiły się i uklękły przed Megatronem. Lord ruszył, a ja za nim. Szliśmy długim korytarzem najprawdopodobniej na mostek. Gdy doszliśmy do drzwi, Megatron wpisał jakiś kod, który otworzył zamek. Teraz mogłam się przyjrzeć mostkowi conów. Całe pomieszczenie było okrągłe Większość stanowiły komputery. Przy każdym stał jakiś Decepticon, a przy największym Soundwave, który nawet nie wiem kiedy zmył się podczas mojej walki z Megatronem.

-Czy wykryłeś jakieś Autoboty Soundwave-zapytał Megatron Soundwava, który zaraz potem pokazał odczyty, które nie wskazywały żadnej aktywności Autobotów-Dobrze, najwyraźniej Optimus musi się trochę pozbierać po waszej ostatniej rozmowie-teraz Megatron spojrzał na mnie. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Spuściłam tylko głowę na dół-Soundwave zaprowadź proszę Blackstar do Knockouta. Niech zamaskuje jej sygnaturę i zmieni znak-Soundwave zaczął kierować się w stronę wyjścia, a ja podążałam za nim. W tym czasie chciałam też obserwować cały statek i wszystko co się na nim znajduje bym przy ucieczce nie miała problemów z odnalezieniem drogi.

Pracownia Knockouta nie była daleko, bo już po minucie Soundwave wpisał kod otwierający drzwi. Kiedy drzwi się otworzyły, zobaczyłam czerwonego, bardzo wypolerowanego cona. Odwrócił się i na jego chudej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech.

-No proszę, proszę. Czy to nie córka Prima? Co ona tu robi Soundwave-Soundwave odtworzył tylko słowa Megatrona i wskazał na mnie swoją ręką-Jeśli Megatron tak chce, to tak będzie. Siadaj Blackstar- dodał i wskazał na „łóżko szpitalne” znajdujące się na końcu pomieszczenia. Siadłam na nim, a wtedy Knockout poraził mnie jakimś elektro-dźwiękiem.

-Co robisz-wykrzyknęłam-to boli-jednak po chwili ból minął-co to było?

-Dzięki temu, Autoboty nas nie wykryją. Teraz oprzyj się i siedź spokojnie-odetchnęłam i wykonałam polecenie. Doktor wziął jakieś narzędzie (nie zbyt znałam się na mechanice) i zaczął przerabiać mój znak.

Po jakiejś godzinie Knockout odłożył swój sprzęt.

-Witamy w zwycięzcach Blackstar-spojrzałam na mój znak. Teraz dla wszystkich botów jestem zwykłym Decepticonem. Mam nadzieję że nie na długo-Megatron cię wzywa, jest na mostku.

-Dobrze-wstałam i zaczęłam iść w stronę mostka.

Po niecałe minucie dotarłam na miejsce. Nie znałam jeszcze kodu więc postanowiłam po prostu zapukać. Kiedy jednak moja dłoń prawie dotknęła drzwi one same się otworzyły.

-Nowe udoskonalenie-odezwał się Megatron-Teraz gdy tylko podejdziesz do drzwi one się otworzą. Podejdź do mnie-powoli zaczęłam iść w stronę Megatrona.

-Czym mogę ci służyć Lordzie Megatronie?

-Od teraz jesteś nowym komandorem Decepticonów. Mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz.

-Nie zawiodę mój panie-Megatron spojrzał na mnie podejrzliwie i powiedział:

-Wiem że mi nie uwierzysz, ale ty naprawdę jesteś moją córką.

-Jeśli pokażesz mi dowód, uwierzę.

-Skoro tak mówisz, proszę-wtedy Megatron nacisnął coś na ekranie komputera, na którym pojawiły się cztery postacie : Ja, Optimus, Megatron i Elita. Już wiedziałam co Megatron chciał mi pokazać. Nasza rasa rozmnaża się poprzez oddanie przez rodziców części swojej iskry. By upewnić się czy twoi rodzice są twoimi prawdziwymi rodzicami, wystarczy sprawdzić czy część iskry jest zgodna z iskrą rodzica. Z moją matko miałam całkowitą zgodność lecz gdy spojrzałam na postać Optimusa zobaczyłam tylko napis : Brak zgodności. Za to przy Megatronie pisało : Pełna zgodność. Nie mogłam w to uwierzyć. Czyli Megatron naprawdę był moim prawdziwym ojcem-Oto twój dowód.

-Teraz już na pewno zrobię wszystko by zniszczyć Autoboty. A w szczególności Optimusa Prima. Przysięgam ci to, ojcze.

-Trzymam cię za słowo córko. Teraz idź odpocząć. Jutro będziesz doglądała transportu energonu.

-Dobrze-zaczęłam kierować się ku wyjściu. Zanim drzwi się za mną zamknęły, usłyszałam jeszcze Megatrona:

-Idź do końca korytarza, tam jest twój pokój-kiwnęłam tylko potwierdzająco głową. Musiałam teraz to wszystko przemyśleć. Tak naprawdę nie wiedziałam czy wyniki są prawdziwe. Megatron mógł je przecież sfałszować. Musiałam się tego dowiedzieć.

Gdy doszłam do końca korytarza, weszłam do ostatnich drzwi. To musiał był mój pokój. Na środku stało łóżko, dzięki któremu mogłam się podładować, a na ścianach wisiały różne rodzaje broni. Położyłam się na łóżku i zaczęłam ładować „akumulatory”. Oczy, zaczęły mi się powoli zamykać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz