Razem z Megatronem zmierzaliśmy na statek
Decepticonów.Po niecałej minucie zobaczyłam statek. Oddalił się trochę od kąt
go ostatni raz widziałam. Wylądowaliśmy na nim, a potem otoczyło nas parę
conów.
-Nic wam nie zrobi-powiedział
Megatron-teraz to jedna z nas-Decepticony rozstąpiły się i uklękły przed
Megatronem. Lord ruszył, a ja za nim. Szliśmy długim korytarzem
najprawdopodobniej na mostek. Gdy doszliśmy do drzwi, Megatron wpisał jakiś
kod, który otworzył zamek. Teraz mogłam się przyjrzeć mostkowi conów. Całe
pomieszczenie było okrągłe Większość stanowiły komputery. Przy każdym stał
jakiś Decepticon, a przy największym Soundwave, który nawet nie wiem kiedy zmył
się podczas mojej walki z Megatronem.
-Czy wykryłeś jakieś Autoboty
Soundwave-zapytał Megatron Soundwava, który zaraz potem pokazał odczyty, które
nie wskazywały żadnej aktywności Autobotów-Dobrze, najwyraźniej Optimus musi
się trochę pozbierać po waszej ostatniej rozmowie-teraz Megatron spojrzał na
mnie. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Spuściłam tylko głowę na dół-Soundwave
zaprowadź proszę Blackstar do Knockouta. Niech zamaskuje jej sygnaturę i zmieni
znak-Soundwave zaczął kierować się w stronę wyjścia, a ja podążałam za nim. W
tym czasie chciałam też obserwować cały statek i wszystko co się na nim
znajduje bym przy ucieczce nie miała problemów z odnalezieniem drogi.
Pracownia Knockouta nie była daleko, bo
już po minucie Soundwave wpisał kod otwierający drzwi. Kiedy drzwi się
otworzyły, zobaczyłam czerwonego, bardzo wypolerowanego cona. Odwrócił się i na
jego chudej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech.
-No proszę, proszę. Czy to nie córka
Prima? Co ona tu robi Soundwave-Soundwave odtworzył tylko słowa Megatrona i
wskazał na mnie swoją ręką-Jeśli Megatron tak chce, to tak będzie. Siadaj
Blackstar- dodał i wskazał na „łóżko szpitalne” znajdujące się na końcu
pomieszczenia. Siadłam na nim, a wtedy Knockout poraził mnie jakimś
elektro-dźwiękiem.
-Co robisz-wykrzyknęłam-to boli-jednak po
chwili ból minął-co to było?
-Dzięki temu, Autoboty nas nie wykryją.
Teraz oprzyj się i siedź spokojnie-odetchnęłam i wykonałam polecenie. Doktor
wziął jakieś narzędzie (nie zbyt znałam się na mechanice) i zaczął przerabiać
mój znak.
Po jakiejś godzinie Knockout odłożył swój
sprzęt.
-Witamy w zwycięzcach
Blackstar-spojrzałam na mój znak. Teraz dla wszystkich botów jestem zwykłym
Decepticonem. Mam nadzieję że nie na długo-Megatron cię wzywa, jest na mostku.
-Dobrze-wstałam i zaczęłam iść w stronę
mostka.
Po niecałe minucie dotarłam na miejsce.
Nie znałam jeszcze kodu więc postanowiłam po prostu zapukać. Kiedy jednak moja
dłoń prawie dotknęła drzwi one same się otworzyły.
-Nowe udoskonalenie-odezwał się
Megatron-Teraz gdy tylko podejdziesz do drzwi one się otworzą. Podejdź do
mnie-powoli zaczęłam iść w stronę Megatrona.
-Czym mogę ci służyć Lordzie Megatronie?
-Od teraz jesteś nowym komandorem
Decepticonów. Mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz.
-Nie zawiodę mój panie-Megatron spojrzał
na mnie podejrzliwie i powiedział:
-Wiem że mi nie uwierzysz, ale ty
naprawdę jesteś moją córką.
-Jeśli pokażesz mi dowód, uwierzę.
-Skoro tak mówisz, proszę-wtedy Megatron
nacisnął coś na ekranie komputera, na którym pojawiły się cztery postacie : Ja,
Optimus, Megatron i Elita. Już wiedziałam co Megatron chciał mi pokazać. Nasza
rasa rozmnaża się poprzez oddanie przez rodziców części swojej iskry. By
upewnić się czy twoi rodzice są twoimi prawdziwymi rodzicami, wystarczy
sprawdzić czy część iskry jest zgodna z iskrą rodzica. Z moją matko miałam
całkowitą zgodność lecz gdy spojrzałam na postać Optimusa zobaczyłam tylko
napis : Brak zgodności. Za to przy Megatronie pisało : Pełna zgodność. Nie
mogłam w to uwierzyć. Czyli Megatron naprawdę był moim prawdziwym ojcem-Oto
twój dowód.
-Teraz już na pewno zrobię wszystko by
zniszczyć Autoboty. A w szczególności Optimusa Prima. Przysięgam ci to, ojcze.
-Trzymam cię za słowo córko. Teraz idź
odpocząć. Jutro będziesz doglądała transportu energonu.
-Dobrze-zaczęłam kierować się ku wyjściu.
Zanim drzwi się za mną zamknęły, usłyszałam jeszcze Megatrona:
-Idź do końca korytarza, tam jest twój
pokój-kiwnęłam tylko potwierdzająco głową. Musiałam teraz to wszystko
przemyśleć. Tak naprawdę nie wiedziałam czy wyniki są prawdziwe. Megatron mógł
je przecież sfałszować. Musiałam się tego dowiedzieć.
Gdy doszłam do końca korytarza, weszłam
do ostatnich drzwi. To musiał był mój pokój. Na środku stało łóżko, dzięki
któremu mogłam się podładować, a na ścianach wisiały różne rodzaje broni.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam ładować „akumulatory”. Oczy, zaczęły mi się
powoli zamykać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz