Nie płaczemy
dlatego, że jesteśmy słabi. Płaczemy bo byliśmy silni zbyt długo.
Razem z
Optimusem szliśmy do reszty botów. Gdy Decepticony, które po drodze mijaliśmy
zobaczyły fioletowy, mroczny energon Megatrona, zaczęły się wycofywać do
kapsuł. Statek Decepticonów był nasz. Reszta Autobotów sama do nas przybiegła.
Nic nie mówiliśmy. Tylko ja i Wheiljack przytuliliśmy się. Potem Ratchet
otworzył most i dołączył do nas. Opatrzył Optimusa na jednej z sali medycznych
na statku. Dotrzymywałam mu wtedy towarzystwa. Chciałam się przy tym pożegnać.
-Wiesz że
cię kocham Optimusie.
-Wiem, ja
ciebie też-podeszłam do niego i pocałowałam w policzek-żegnaj tato-wyszłam z
sali musiałam się pożegnać jeszcze z dwoma osobami-Fly-zawołałam dziewczynę
-Blackstar,
nie widziałam tego, ale słyszałam że nieźle załatwiłaś Megatrona. Opowiesz mi
jak to dokładnie zrobiłaś?
-Chcę ci
tylko powiedzieć że, byłaś moją najlepszą przyjaciółką-powiedziałam nie
zważając na pytanie-żegnaj-odeszłam, a dziewczyna zrobiła się smutniejsza.
Zostało tylko najgorsze.
-Blackstar-Wheiljack
podszedł do mnie-tak się cieszę że to już koniec.
-Ja też, ale
muszę ci jeszcze coś powiedzieć.
-Co? Coś się
stało?
-Kocham cię
Wheiljack. Chciałabym z tobą być ale nie mogę.
-Dlaczego
tak mówisz?
-Pamiętaj o
tym, co ci powiedziałam. Byleś najlepszą rzeczą, jaka mnie spotkała-zaczęłam
oddalać się w stronę kapsuł a kilka łez wypłynęło z mego oka.
-Czekaj co
robisz?
- Żegnaj
Wheiljack-wsiadłam do kapsuły i poleciałam. To pożegnanie, było najtrudniejszą
rzeczą jaka mnie w życiu spotkała, ale nie chciałam już o tym myśleć. Teraz
najważniejsze było przylecieć na Cybertron. Parę łez poleciało jeszcze z moich
oczu. Nie mogłam się teraz jednak wycofać. Ustaliłam trasę w kapsule i usnęłam.
Zaczęłam się
budzić. Oznaczało to że dotarłam na miejsce. Otworzyłam kapsułę i poleciałam w
stronę rdzenia Cybertronu. Wleciałam do środka i wymówiłam słowa przepowiedni.
-Jeśli iskra
Cybertronu zgaśnie, jeśli świata już nie będzie,
Tylko córka
ostatniego, ponownie zaświecić ją móc będzie.
Będzie mogła
wtedy wszystko, schronić lud planety,
Lub ożywić
jeśli trzeba, najmłodsze nawet dzieci.
Lecz znać
musi to ryzyko, bo nie będzie już odwrotu,
Gdy iskra
Cybertronu znów zaświeci, ona zgaśnie bez powrotu!
Gdy
skończyłam, zaczęłam unosić się w powietrzu. Poczułam że za chwilę stanę się
nową iskrą Cybertronu. Pochyliłam głowę, rozłożyłam ręce i wleciałam do środka
rdzenia. Wtedy nadszedł czas na ożywienie Autobotów. Pomyślałam o tym, a zaraz
potem całe pomieszczenie wypełniło się światłem, które powędrowało w świat.
Cały Cybertron został ożywiony.
Nazywam się
Blackstar Prime. To była moja historia. Historia o poświęceniu, miłości i
wojnie o przyszłość Ziemi i Cybertronu. To już jest jej koniec. Planeta została
odbudowana. Mieszkańcy uratowani. Władzę sprawował Optimus, a mnie zapamiętano
jako wybawicielkę i klejnot Cybertronu. Jego gwiazdę. Czarną, gwiazdę…
Na tym kończymy to opowiadanie. Proszę napiszcie czy wam się podobało i czy chcecie bym zaczęła pisać nowego bloga.
Pozdrawiam i Wesołych Świąt!
***Niki***
Szkoda że to już koniec :( odkrycie twojego bloga było moim najlepszym wspomnieniem z wakacji :P
OdpowiedzUsuńProszę pisz dalej :D
Życzę weny !
Czekam na nowego bloga! :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńszkoda że to koniec i czekam na nowego bloga.....ty dziewczyną masz dar do pisania opowiadani
OdpowiedzUsuń